Halszka S.

Jestem księżniczką swojego świata. Żyje w nim od dobrych kilku lat. Zamknięta na cztery spusty, czuję się tam bezpiecznie. Każdy z nas ma takie miejsce, gdzie może zaznać spokoju. Poczuć ciepło, usłyszeć bicie własnego serca. Nie używam tam małych snów, tak nie krzyczę, swój śmiech przywołuję za pomocą wystukiwanych melodii. Taruje tam swoje życie, naprawiam stare fundamenty i zatapiam się w marzeniach. 
Jestem osobą, która zbyt dużo marzy. Każdy z nas ma marzenia. Bo czym byłby świat bez marzeń? Ale marzenia zabijają. Gdy biegniesz za nimi bez opamiętania, stajesz się panem własnego świata. Chcesz za jedno marzenie oddać wszystko. A potem? Ten potoczny "płacz i zgrzytanie zębów". 
Jestem marionetką. Nie umiem sama ustać w miejscu. Często przewracam się jak dziecko, które stawia pierwsze kroki. A gdy już upadnie raz, boi się wstać raz jeszcze. 
Jestem osobą, która nie wierzy w miłość. Dla mnie miłości nie ma. Miłość jest po to aby poróżniać i rozłączać. Bo tylko śmierć, tylko i wyłącznie ona łączy na zawsze. Nie ma dla mnie osoby, która zabierze mnie z mojego świata i powie mi te dwa, monotonne słowa. Los jest przesądzony, a ja jestem zgubiona. Kanonady "bomb miłości" są wszędzie. Nie jeden chciał wejść w mój świat, a w myślach przerwałam ich krew. 
Boże mój... Czemu ludzie bawią się tak i w imię czego niszczą mój dziecięcy świat...

1 komentarz:

  1. widzac po postaciach czytałaś kiedys blaga gdy wygramy, którego jestem wielka fanką.mam nadzieję że twój będzie równie dobry. trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń